13.12.1981 / 13.12.2020 / 13.12.2021
Rok temu pod pomnikiem Walczących za naszą i Waszą wolność, manifestowałyśmy transgraniczną solidarność z kobietami* w Polsce. Siostry w innych krajach również wychodziły na ulice. Stan wojenny kobiet trwa. Więcej o pomniku:
Kobiety Solidarności, solidarność kobiet, protesty, sztuka i pamięć – o tym rozmawiałyśmy w listopadzie tego roku na debacie z cyklu „BERLIN GLOBAL Grenzerfahrungen” (Doświadczenia graniczne BERLIN GLOBAL ): Czyje zmagania? Czyja pamięć?”.
A year ago we demonstrated cross-border solidarity with women* in Poland at the monument of “All who fought for our freedom and yours”. Sisters* in other countries also took to the streets. Women’s martial law continues.
Women of Solidarity, women’s solidarity, protests, art, and memory – these were the issues we discussed last November at the “BERLIN GLOBAL Grenzerfahrungen” ( BERLIN GLOBAL Border Experiences ): Whose fight? Whose memory?”
Frauen der Solidarität, Frauensolidarität, Proteste, Kunst und Erinnerung – darüber haben wir im November bei der Debatte in der Reihe “BERLIN GLOBAL Grenzerfahrungen” diskutiert. (BERLIN GLOBAL Border Experiences ): Wessen Kampf? Wessen Gedächtnis?”.
Rozmowa z / Talk with / Diskussion mit: Marta Dzido , Anna Krenz , Jennifer Ramme
Moderacja / Moderation: dr Iwona Dadej , Historyczka
Współpraca z / in Cooperation with: Dziewuchy Berlin
Zdjęcia z wykładu o działalności Dziewuchy Berlin / Images from Dziewuchy Berlin presentation / Bilder aus der Präsentation von Dziewuchy Berlin.
Deutsch und Deutsche Gebärdensprache:
Photos: Soja Photography , Oliver Feldhaus , Gabriella Falana .
#SolidarityWithPolishWomen #Abortion #Poland #KobiecyStanWojenny #GlobalScream #GlobalnyKrzyk #Aufschrei #AufschreiGlobal #PoloniaDlaPolek #PolkiDlaPolek #SolidarnoscPonadGranicami #PiekłoNieTylkoKobiet #KobietySolidarności #solidarnośćKobiet #DziewuchyBerlin
Po tym jak partia PiS doszła do władzy w 2015 roku w Polsce (i za granicą) powstał olbrzymi ruch i organizowane było wiele demonstracji i protestów. Kiedy rząd zaczął grozić zaostrzeniem prawa aborcyjnego w marcu 2016 roku, powstał kolejny ruch – Dziewuchy Dzieuwchom (Mädels für Mädels). Powstał na Facebooku, najpierw jako grupa, potem lokalne grupy przeniosły się w realne życie. W Polsce aktywizm feministyczny opiera się na komunikacji na Facebooku. Coś jak #Hashtag Feminism. *** After the Law and Justice party came to power in 2015, a huge movement arose in Poland (and abroad) and many demonstrations and protests were organized. When the government started threatening to tighten the abortion law in March 2016, another movement was created – Dziewuchy Dzieuwchom (Mädels für Mädels / Gals for Gals). It originated on Facebook, first as a group, then local groups moved into real life. In Poland, feminist activism is based on Facebook communication. Something like #Hashtag Feminism.
Pamiętam moment powstania grupy Dziewuchy Dziewuchom 1.4.2016, która w 3 dni urosła do 100 000 członkiń. Grupę Dziewuchy Berlin założyłam na facebooku 2.4.2016. To było potrzebne, by działać lokalnie. Naszym pierwszym dużym protestem był Czarny Poniedziałek czyli Ogólnopolski Strajk Kobiet 3.10.2016 – była to też kulminacja po tygodniu Czarnych Protestów w Polsce. Chodziło o odrzucenie przez Sejm obywatelskiego projektu ustawy liberalizującej prawo aborcyjne, a przyjęcie do dalszego czytania obywatelskiego projektu ustawy zakazującego aborcji, który przygotowany był przez środowiska anti-choice. Akcja solidarności z Polkami – Czarny Protest – obiła się po świecie wielkim echem. *** I remember the moment when the group Dziewuchy Dziewuchom was founded on 1.4.2016, which grew to 100,000 members in 3 days. I started the group Dziewuchy Berlin on Facebook on 2.4.2016. This was needed to act locally. Our first big protest was Black Monday or Polish Women’s Strike on 3.10.2016 – it was also the culmination after a week of Black Protests in Poland. It was about the rejection by the Sejm of a civic bill liberalizing abortion law, and the adoption for further reading of a civic bill banning abortion, which was prepared by anti-choice circles. The action of solidarity with Polish women – Black Protest – resonated around the world.
Czarny Protest odbył się na Moście Warszawskim (Warschuer Brucke) i był dla nas wszystkich ogromnym przeżyciem. Był to wtedy pierwszy największy w Berlinie protest dotyczący praw kobiet i Polski. Do dziś wiele osób wspomina to wydarzenie. Wtedy kobiety w Polsce wygrały tę bitwę, ale nie wojnę. Sam protest zorganizowałyśmy na schodach mostu, ponieważ ilość zgłoszonych osób przerosła nasze oczekiwania. Platforma schodów idealnie nadawałą się na scenę. Scenę teatralną, gdzie scenografią były schody oraz sama widownia. Dla mnie (jako artystki) protesty są jak spektakle, ze sceną, scenografią, aktorkami, scenariuszem i dramaturgią. I oczywiście publicznością, której „oferujemy przeżycia“. Kilka tygodni po Czarnym Poniedziałku, nasza grupa się uformowała ze stałymi członkiniami a Ogólnopolski Strajk Kobiet w Polsce z wydarzenia przekształcił się w konkretną grupę, organizację. W Polsce i za granicą istnieje wiele grup Dziewuch, działamy i z niektórymi wspólpracujemy. *** The Black Protest took place on the Warsaw Bridge (Warschuer Brucke) and was a great experience for all of us. At that time it was the first biggest protest in Berlin concerning women’s rights and Poland. Many people still remember this event. At that time women in Poland won the battle, but not the war. We organized the protest itself on the stairs of the bridge, because the number of people registered exceeded our expectations. The platform of the stairs was perfect for a stage. A theater stage, where the stairs and the audience themselves were the scenery. For me (as an artist) protests are like plays, with a stage, scenography, actresses, script and drama. And, of course, the audience to whom we “offer an experience.” A few weeks after Black Monday, our group formed with permanent members and the Polish Women’s Strike in Poland evolved from an event into a concrete organization. There are many groups of Dziewuchy in Poland and abroad, we are active and we cooperate with some of them.
Oczywiście, że nasze serca biją dla Polski i od 5 lat organizujemy akcje solidarności z kobietami i LGBT w Polsce. Ale żyjemy w Berlinie i również walczymy o prawa kobiet i LGBT tutaj, w Niemczech. To dotyczy nas bezpośrednio. Współpracujemy na przykład z Koalicją na Rzecz Seksualnego Samostanowienia (Bundnis fur sexuelle Selbstbestimmung). NA zdjęciu nasz kolejny performance dotyczący wykreślenia paragrafu 219a z kodeksu karnego. W Niemczech bowiem również jest o co walczyć – o legalną aborcję, o dekryminalizację aborcji czyli wykreślenie paragrafów 218 i 219a z kodeksu karnego. Ważne jest bowiem, by solidarność nie była jednokierunkowa. Czasy są takie, że ruchy feministyczne potrzbują obustronnej współpracy i wsparcia, ponad granicami. *** Of course our hearts beat for Poland and we have been organizing solidarity actions with women and LGBT in Poland for 5 years. But we live in Berlin and also fight for women’s and LGBT rights here in Germany. This affects us directly. We work for example with the Coalition for Sexual Self-Determination (Bundnis fur sexuelle Selbstbestimmung). In the picture you can see our next performance concerning the removal of paragraph 219a from the German Penal Code. In Germany there is also something to fight for – for legal abortion, for decriminalization of abortion that is deleting 218 and 219a from the Penal Code. For it is important that solidarity is not a one-way street. The times are such that feminist movements need cooperation and support from both sides, across borders.
Ruchy feministyczne potrzebują też jedności w różnorodności. Nie jest to takie proste, szczególnie w Berlinie, mieście podzielonym (pod wielona względami). I kiedy różnice nas ubogacają, tak podziały nie. Środowisko feministyczne Berlina jest równorodne, ale i podzielone – widać to szczególnie 8 marca, w Dzień Kobiet. Organizowane są wtedy 2 różne marsze. Choć przydałaby się jedność, choć tylko tego dnia. W 2019 roku zaproponowałyśmy na Niemieckim Strajku Kobiet (Feministischer Frauenstreik) 2 ogólnoniemieckie akcje, z czego jedną, która symbolicznie nas wszystkie połączy. Tego dnia. Choćby na minutę. Global Scream to minuta krzyku. Każda z nas ma powody żeby krzyczeć, wykrzyczeć swoje emocje, jakiekolwiek by nie były. Nie musimy nawet mówić tym samym językiem. Global Scream, czyli Aufschrei Global – Aufschrei to nawiązanie do hashtagu #aufschrei, czyli niemieckojęzycznego prototypu #MeToo, rozpowszechnionego kilka lat temu przez Anne Wizorek. Akcja się w Niemczech przyjęła, a w tym roku nawet w Polsce, choć krzyczano z innych powodów. *** Feminist movements also need unity in diversity. This is not so easy, especially in Berlin, a city divided (in many ways). And while differences enrich us, divisions do not. Berlin’s feminist milieu is diverse, but also divided – this is particularly evident on March 8, Women’s Day. Two different marches are organized then. Although unity would be useful, if only on that day. In 2019, we proposed at the German Women’s Strike (Feministischer Frauenstreik) 2 actions, one of which will symbolically unite us all. On this day. If only for a minute. Global Scream is one minute of screaming. Each of us has a reason to scream, to shout out our emotions, whatever they may be. We don’t even have to speak the same language. Global Scream, or Aufschrei Global – Aufschrei is a reference to the hashtag #aufschrei, the German-language prototype of #MeToo, spread a few years ago by Anne Wizorek. The campaign caught on in whole Germany, and this year finally in Poland, though there the scream was for other reasons.
Używamy wielu form artystycznych do przekazywania treści politycznych. Nie tylko dlatego, że jestem artystką i to moje narzędzia codzienne. W Polsce sztuka zawsze była obecna w polityce, choćby znana na cały świat szkoła polskiego plakatu. W swojej sztuce często wykorzystuję koronki, firany, które są elementem bardzo kobiecym (nic w tym złego), a o prawach kobiet mówimy. przykrywają co ma zostać prywatne, ale i widać przez nie świat zupełnie inaczej. Zmienia się percepcja i perspetywa. Patrząc na polską przestrzeń polityczną i dyplomatyczną w Berlinie, na przykład na ambasadę czy instytut polski, przejęte przez obecną władzę, okazuje się, że dla części nas, Polonii, nie ma miejsca. A jak go nie ma to albo należy je odzyskać (reclaim the space) albo stworzyć. I tak stworzyłam Ambasadę Polek (Botschaft der Polinnen*). Artystyczno-polityczną instalację przestrzenną i symboliczną. *** We use many art forms to convey political content. Not only because I am an artist and these are my everyday tools. In Poland art has always been present in politics, for example the world famous Polish poster school. However, in my art I often use lace, curtains, which are a very feminine element (nothing wrong with that), and we talk about women’s rights. Perception and perspective change. Looking at the Polish political and diplomatic space in Berlin, for example the embassy or the Polish institute, which has been taken over by the current authorities, it turns out that there is no room for some of us, Polish diaspora. And if there isn’t, then it’s necessary to either reclaim the space or create it. And so I created the Embassy of Polish Women* (Botschaft der Polinnen*). An artistic-political spatial and symbolic installation.
Koronkowe elementy w przestrzeni publicznej wykorzystałam na przykład podczas performance (i demonstracji) na Dzień Bezpiecznej Aborcji w Berlinie w zeszłym roku. Majestatyczny krzyk, globalny krzyk, rozelgł się pod Bramą Brandenburską. Zresztą, wrzesień i październik zeszłego roku to był intensywny czas dla nas w Berlinie. Po ogłoszeniu wyroku Trybunału konstytucyjnego, którego – przypomnę – przewodniczącą jest Julia Przyłebska, żona polskiego ambasadora w Berlinie – który to wyrok stwierdził, że aborcja z powodów cięzkich wad genetycznych płodyu jest niezgodna z konstytucją polski, w Polsce ale i w Berlinie zawrzało. Wiele osób było wściekłych. Wyrok oznaczał w praktyce zakaz aborcji. *** I used lace elements in public space, for example, during a performance (and demonstration) for Safe Abortion Day in Berlin last year. A majestic scream, a global scream, rang out at the Brandenburg Gate. Anyway, September and October last year was an intense time for us in Berlin. After the announcement of the judgment of the Constitutional Court – whose chairman, I would remind you, is Julia Przyłebska, the wife of the Polish ambassador in Berlin – which ruled that abortion for severe genetic defects of the fetus is unconstitutional in Poland, there was an uproar in Poland and also in Berlin. Many people were furious. The verdict meant in practice a ban on abortion.
I tak postanowilyśmy zaregować. Zorganizowałyśmy w Berlinie wiele róznych akcji, na ulicach i online, bo to był czas lockdownu. Był to Krwawy Tydzień (Blutige Woche), który okazał się być jednym z 9 Krwawych Tygodni. Obok Berlin Art Week pojawił się Berlin Bloody Week – praktycznie aktywistyczny festiwal sztuki i oporu. Demonstracje, marsze, techno-procesja, akcje czytania poezji, wizyty pod ambasadą, pod rezydencją Julii P., performance, akcje pisania listów… na zdjęciu tylko kilka przykładów akcji, jakie oferowałyśmy, w których można było wziąć udział. Każda osoba mogła znaleźc coś dla siebie. *** And so we decided to take action. We organized many different protests and actions in Berlin, on the streets and online, because it was the time of the lockdown. It was the Bloody Week (Blutige Woche), which turned out to be one of 9 Bloody Weeks. Next to Berlin Art Week came Berlin Bloody Week(s) – practically an activist festival of art and resistance. Demonstrations, marches, techno-processions, poetry reading actions, visits under the embassy, under Julia P.’s residence, performances, letter writing actions…. on the picture are just a few examples of actions that we offered, in which you could take part. Each person could find something for themselves. Grafiki: Anna Krenz
Demonstrowałyśmy w róznych miejscach w Berlinie, odzyskując (reclaim) ich przestrzeń, symbolikę, historię, i nadając im nowy kontekst, nowe życie i symbolikę. Warschauer Brucke, Brama Brandenburska, Hermannplatz, park przed Instytutem Polskim, rezydencja Julii P, ambasada polska, czy pomnik w Volkspark Friedrichshain. *** We demonstrated in different places in Berlin, reclaiming their space, symbolism, history, and giving them a new context, new life and symbolism. Warschauer Brucke, Brandenburg Gate, Hermannplatz, park in front of Polish Institute, Julia P’s residence, Polish embassy, or monument in Volkspark Friedrichshain.
W ramach wieloletniej dyskusji w Berlinie na temat symbolicznego upamiętnienia polskich ofiar nazizmu, prowadzonej przez ekspertów i polityków, bez udziału społeczeństwa oddolnego, artystek czy artystów, co jest zresztą skandaliczne, postanowiłyśmy zaznaczyć nasze miejsce. Pomnik Polskiego Żołnierza i Niemieckiego Antyfaszysty – to pomnik mężczyzn, walczących mężczyzn. Czy kobiety nie walczyły? Walczyły. Ale o nich nikt nie pamięta, bo historię piszą zwycięzcy. *** As part of the long-standing discussion in Berlin about the symbolic commemoration of Polish victims of Nazism, conducted by experts and politicians, without the participation of grassroots society or artists, which is by the way scandalous, we decided to mark our place. The Monument to a Polish Soldier and a German Anti-Fascist is a monument to men, fighting men. Didn’t women fight? They fought. But nobody remembers them, because history is written by the victors.
Dlatego herstorię (od ang. Herstory) piszemy my. Nieformalnie zmieniłyśmy nazwę tego pomnika na Pomnik Walczących o Naszą i Waszą Wolność. Dlaczego nie? Kto nam zabroni? Chcemy odzyskiwać i oswajać przestrzeń fizyczną i symboliczną. Nadawać jej nowe znaczenie. Znaczenie, gdzie przypomina się z o zapomnianych – kobietach. 11 listopada jest święto Niepodległości Polski. My obchodziłyśmy w ten sposób święto Niepodległej Polki. *** That’s why herstory is written by us. We have informally renamed this monument to the Monument to Those Who Fought for Our and Your Freedom. Why not? Who will forbid us? We want to reclaim and tame the physical and symbolic space, to give it a new meaning. A meaning to remind of the forgotten – women*. November 11th is the Polish Independence Day. We celebrated in this way the holiday of the Independent Polish Woman*.
Pod tym samym pomnikiem zoorganizowałyśmy kilka akcji i performance. 1 listopada 2020, były to Dziady (Totenfeier) – czyli spektakl (z racji specyfiki aktywistycznych działań dość szybko wymyślony) na podstawie Dziadów Adama Mickiewicza, gdzie przywołałyśmy duchy trzech kobiet, symbolizujących nasze babki, idolki, kobiety nieznane, zapomniane. Przywołałyśmy duchy czarownicy Jagnieszki, Róźy Luksemburg i Marii Janion, by pomogły nam walczyć dalej. *** At the same monument we organized several actions and performances. On November 1, 2020, it was Dziady (All Saints) – a performance (due to the specificity of activist actions, it was quite quickly invented) based on Adam Mickiewicz’s “Dziady” where we summoned the spirits of three women, symbolizing our grandmothers, idols, unknown and forgotten women. We invoked the spirits of the witch Jagnieszka, Rosa Luxemburg and Maria Janion to help us fight further.
Recytowałyśmy poezję Adama Mickiewicza i Goethe, zmieniając ich bohaterów w kobiety. Zfeminizowałyśmy ich wiersze i bohaterów. Prometeusz Goethego stał się Prometeuszką, na przyład. *** We recited poetry by Adam Mickiewicz and Goethe, turning their heroes into heroines. We feminized their poems and characters. Goethe’s Prometheus became a Promethea, for example.
Tak to pomnik otrzymał nowe życie i znaczenie. Ostatnią demonstrację Krwawych Tygodni, 13 grudnia (data symboliczna dla Polski) zorganizowałyśmy również tam. W 1981 roku wprowadzono tego dnia stan wojenny. 39 lat później zosranizowałyśmy tu demonstrację „Kobiecy Stan Wojenny“. *** This is how the monument was given new life and meaning. The last demonstration of the Bloody Weeks, on December 13 (a symbolic date for Poland) was also organized there. In 1981, martial law was imposed on that day. 39 years later we orchestrated the Women’s Martial Law demonstration here.
Podczas demonstracji, Ewa Maria Slaska, aktywna działaczka opozycji w Grańsku podczas strajków, zaprezentowała 2 plakaty. Jeden, górny, to cytat – zdanie wypowiedziane przez srajkujących mężczyzn Solidarnności: „1980 kobiety! Nie przeszkadzajcie nam!“ (bo robimy rewolucję). Drugi napisała sama, na tę okazję: „2020 Dziady! Nie przeszkadzajcie nam!“ (bo robimy rewolucję!“ *** During the demonstration, Ewa Maria Slaska, an opposition activist from Gdańsk, presented 2 posters. One, the top one, is a quote – a sentence uttered by the striking men of Solidarnosc: “1980 women! Don’t bother us!” (because we are making a revolution). The other she wrote herself, for the occasion: “2020 men (Dziady)! Don’t bother us!” (because we are making a revolution!”
Historia jest dla nas bardzo ważna. Cały czas staramy się przypominać o zapomnianych. Kobietach. Jedną z nich jest Irena Bobowska, młoda poetka z Poznania, antyfaszystka, ścięta w wieku 22 lat przez nazistów podczas wojny w Berlinie w Ploetsensee. *** History is very important to us. We are constantly trying to remind ourselves of the forgotten. Women. One of them is Irena Bobowska, a young poet from Poznan, anti-fascist, beheaded at the age of 22 by the Nazis during the war in Berlin in Ploetsensee. Illustration: Anna Krenz
Każdy zna Sophie Scholl, ale Bobowskiej nie. Bobowska była jedną z wielu zamordowanych w więzieniu w Berlinie. Większośc z nich jest zapomniana. Bezimienna. Ale my czerpiemy siłę i wiedzę z przeszłości. Bobowska rysowała – to jej rysunki z celi. Pisąła też wiersze. Jeden z nich, wykradziony przez jej ciotkę w bucie z więzienia, czytany był potem w obozach zagłady. Wiersz przetrwał do dziś. *** Everyone knows Sophie Scholl, but not Bobowska. Bobowska was one of many murdered in a prison in Berlin. Most of them are forgotten. Nameless. We draw strength and knowledge from the past. Bobowska drew – these are her drawings from her cell. She also wrote poems. One of them, smuggled by her aunt in a shoe from prison, was later read in the death camps. The poem survives to this day.
Przypominając Irenę Bobowską i przypominając herstorię, przygotowałyśmy o niej performance na 8 marca 2021 na Widerstandsplatz (czyli Nettelbeckplatz) w Berlinie. Po lewej storyboard, scenariusz, po prawej nasz performance. *** Remembering Irena Bobowska and recalling herstory, we prepared a performance about her for March 8, 2021 at Widerstandsplatz (or Nettelbeckplatz) in Berlin. On the left: storyboard and script, on the right: our performance. Illustration / storyboard: Anna Krenz, photos: Gabriella Falana
Odczytałyśmy wiersz Bobowskiej „Bo ja się uczę największej sztuki życia“ (… Weil ich die größte Kunst des Lebens lerne), odczytałyśmy nasz własny manifest “Jesteśmy istotne” (Wir sind relevant) i krzyczałyśmy przez minutę. Global Scream! *** We read Bobowska’s poem “Because I am learning the greatest art of life”. (… Weil ich die größte Kunst des Lebens lerne), we read our own manifesto “We are relevant” (wir sind relevant) and we screamed for a minute. Global Scream! Illustration / storyboard: Anna Krenz, photos: Gabriella Falana
Na ulicach Berlina stajemy często. To jedna z ostatnich i jakże potrzebnych akcji – performance i demonstracja na Dzień Bezpiecznej Aborcji. Na koronkowym całunie (turyńskim!) namalowałam wizerunek kobiety. *** We stand on the streets of Berlin often. This is one of the latest and much needed actions – a performance and demonstration for Safe Abortion Day. I have made the image of a women on the lace (Turin) shroud.
Skończył się listopad, w Polsce i w Berlinie wiele się działo. Ten listopad okazał się „krwawy“ – demonstrowałyśmy znów pod domem Julii Przyłebskiej z powodu śmierci Izabeli z Pszczyny, której odmówiono aborcji. *** November has ended, a lot has been happening in Poland and in Berlin. This November turned out to be a “bloody” one. – We demonstrated again in front of Julia Przyłebska’s house because of the death of Izabela from Pszczyna, who was denied an abortion.